Podobno ktoś kiedyś zwrócił się
do mojej Świadkowej po imieniu (imię z metryki - Justyna) a ta nie
zareagowała… Dla mnie to kwintesencja Jej
Osoby!
Wybór imion, którymi zwykliśmy
się do niej zwracać lub o niej mówić:
Kazia / Kaziu / Kazik
Dżastin vel Dżastina
„Justyna Agata” (tylko w takim
połączeniu)
Kazimierz / Atrakcyjny Kazimierz
Ciocia Kazimiera
Kura Domowa / Najlepsza Gospodyni
Domowa Ever (nie wyjdziecie od niej nienajedzeni :))
Najbardziej Pozytywny Człowiek
Świata
Cygańska Królowa
Jako (w trójkącie z Tako i Siako)
Pajac (w trójkącie z Cudakiem i
Zrytym Beretem) albo Cudak…?;)
Kaju z Dubaju
Arcypromienista
Łoś
Dyletant
Słoneczny Dekadent
Gofer vel Gofr (zawsze się mylę :P)
Pogromca Pimpusia
Właścicielka Bajzla
PO PROSTU: 100% Kazika w Kaziku
Rzekomo istnieje legenda o białym
kamieniu, według której imię określa naszą tożsamość i przeznaczenie. Jeśli w
to wierzyć, Justynka jest unikatem na skale światową - ponieważ zaadaptowała na stałe i w sposób
przedziwny przynajmniej dwa imiona (Justynka Kazia) a tak po prawdzie to z setkę co najmniej.
Opisać jej osobę to nie lada
wyzwanie. I może właśnie o to chodzi, że nie da się uchwycić i „wsadzić w szufladkę”
jej osoby. Dla mnie to symbol podążania własną drogą (zdecydowanie kocią drogą…:)),
esencja optymizmu i pozytywizmu (sic!), uosobienie konsekwencji w życiowych
wyborach. Osobiście cenię jeszcze jedną ważną cechę Kazika: jest dla mnie najlepszym
Rozładowywaczem Napięcia, jaki mogłabym sobie wymarzyć. To ktoś z kim mogę nie
mieć kontaktu dwa, trzy miesiące a później władować się jej do mieszkania i
wyjeść zapasy z lodówki, tak jakbyśmy się wczoraj widziały. To ktoś, kto dostaje ode mnie wiadomość i może odpowiedzieć na nią w przeciągu minuty... bądź kwartału, ale to co otrzymuję w zamian jest tak
megaKazikowe, że nie potrafię się gniewać :)
I ostatecznie to ktoś, kto
towarzyszył mi przez cały okres studiów... w dobrych i złych momentach i
towarzyszy dalej...co mam nieskrywaną nadzieję, będzie się dalej działo.
Dlatego nie dziwcie się, że
akurat Ją wybrałam na mojego Świadka. Choć bliskich mi osób nie brak (z moim
rodzeństwem na czele), nikt inny nie zna wszystkich tajemnic mojej historii z
Miłosz i nikt inny tak nam nie dopingował i nie wspierał... każdego z osobna i
razem.
I w zasadzie myślę, że ona nawet
nie zdaje sobie sprawy ze swoich zasług… po prostu JEST na swój Kazikowy, czyli
jedyny w swoim rodzaju, sposób. I to wystarczy!
|
Lublin - akademik, 2005 rok
|
|
KUL, 2006 |
|
KUL, barek, 2007 |
|
Połowinki Polonistyki, 2007 |
|
Lublin - Stare Miasto, 2008 |
|
Impreza urodzinowa, 2008 |
|
Trudno powiedzieć :P |
|
Gofry u Ali, Lublin 2008 albo 2009 |
|
keine Ahnung :P |
|
Ognisko 2009 |
|
Pamiętna podróż do Kozłówki i Kazik flirtujący z panem kierowcą busa:P |
|
Obrona pracy magisterskiej, KUL czerwiec 2009 |
|
coś po obronach - jak zwykle bardzo fotogeniczne jesteśmy :P |
|
Warszawa, 2010 |
|
Nocne rozmowy Kazimierza ze smutnym i grubym Chłopakiem, Lublin 2011 |
|
Ciężkie poranki :P / 2011? |
|
Kawofil i wracamy do życia, 2011? |
|
Wspólne warsztaty teatralne z "Kuźnią", Warszawa 2011 |
|
Kazik z "Mikołajami" w Warszawie, 2011 |
|
ostatnie zarejestrowane foty z wizyty u Cioci Kazimiery, Lublin - jesień 2012 |
Ale trzeba jednak Kazikową Osobę naświetlić w odpowiedni
sposób.
Na Kazkowej Ścianie Mądrości, widniał kiedyś taki oto cytat
ze sławetnych „Przyjaciół” a dokładnie słowa
Joey’ego, którego nawiasem mówiąc jesteśmy fankami:
„Zapamiętaj te dwa słowa: TRÓJKĄT” .
Ponieważ ani mnie ani Kazika nie byłoby bez Dorki. Taka jest
prawda: takich dwie jak nas trzy nie ma ani jednej! I choć tworzymy zabójczą
mieszankę osobowości i nastrojów, nie ma bardziej wyśnionego Trójkąta w tym
Wszechświecie. I jestem bardzo wdzięczna, że było mi dane w takim a nie innym
układzie odniesienia przeżyć czas studiów:)
p.s. mam nadzieje, że mnie nie zabijecie za te zdjęcia :P
tęsknię za czasem, kiedy mogłybyśmy pójść razem na gofry i powiedzieć „żeby
było pięknie, tak cudnie jak dziś” :)
Chyba najlepszy z dotychczasowych wpisów, chapeux bais i Justynie Kazek też
OdpowiedzUsuń