sobota, 26 stycznia 2013

Chorzy z powołania

Ostatnio jakoś nam się bardziej lub jeszcze bardziej chorowało, więc naszła mnie myśl co by torchę po pomstować na społeczeństwo i bezpłatną służbę zdrowia.
W sumie to sam jestem sobie winien choroby, bo w pracy oferowali za darmola zaszczepienie się, a i druga połówkę można było po promocyjnej cenie pokłuć igiełką ;)
No ale mniejsza o większość. Tak oto pierwsze tygodnie Nowego Roku przeleżeliśmy łykając antybiotyki i inne mniej lub bardziej naturalne medykamenty. Ale zanim to mogło nastąpić trzeba było się udać do lekarza. I tu mieliśmy z Agą różne doświadczenia, bo ona skorzystała z publicznej bezpłatnej służby zdrowia w pobliskiej przychodni, gdzie wstając bladym świtem (w okolicach 6.00) i udając się do rejestracji w kolejce w najlepszym wypadku była 20.
No ja miałem nieco bardziej uproszczone zadanie, bo zacny wujek Polkomtel opłca mi Lux-Med i tam też telefonicznie starałem się umówić. Miejsce oczywiście jest na za tydzień :D
- No nic to - pomyślałem, żywiąc nadzieję, że w ciągu tygodnia przy odpowiednim spożywaniu czosnku, cebuli i wódki z pieprzem sam sobie się uleczę.
Tak się jednak nie stało i po owym niepełnym tygodniu w pracy (któremu towarzyszyły ekscesy typu przerywane rozmowy, obsmarkany monitor i ocharchana słuchawka) dostałem się do lekarza, który jak się okazało z miejasca przepisał mi antybiotyk, kazał leżeć i zapytał czy zwolnienie potrzebne i ogólnie był bardzo małomówny, a ja wstydziłem się spytać na co tak właściwie jestem chory :(
Co ciekawe czy to państwowa czy prywatna przychodnia ludzie zachowują się zgoła tak samo.
- Kto z państwa ostatni?
Cisza.
Po chwili:
- Ja jestem za tą panią
- Czyli pani jest ostatnia?
- Nie. Ten pan przyszedł po mnie!
- To kto jest z państwa ostatni?
- Kche, kche. to będę chyba ja - odezwał się litościwie młody człowiek wskazany uprzednio.
- Dobrze to ja będę za panem.
Wniosek nasuwa mi się taki. Potrzeba nie tylko obywatelom oddać składki na ubezpieczenie zdrowotne i sprywatyzować służbę zdrowia (bo kolejnej reformy możemy nie przeżyć), ale i również edukować ludzi w zakresie kultury kolejkowo-lekarzowej, bo jak to mówił Heniutek z serialu Dom:
- Jak ktoś komuś coś to choć nie wiele lecz zawsze coś.
Drugą pointą zaś mógłby być monolog, który kiedyś w dawnych czasach wykonywała moja koleżanka Magdalena K pt. Chora z powołania. Dociekliwi sobie poszukają, niestety nie pomnę czyjego autorstwa. 

Abyśmy tylko zdrowi byli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz