wtorek, 6 listopada 2012

Kroniczka aktualnosci czyli dawno mnie tu nie było

W ostatnim czasie nie miałem czasu żeby tu spojrzeć i jak pomyślę, że Aga poprosiła mnie jeszcze żebym zrobił dziś parę rzeczy takich jak zakup środka do konserwacji parkietu, czy rozliczenie rachunku za prąd, to myślę, że nie dam rady. Żeby było śmiesznie nie jestem zbyt zapracowany, ale właśnie za leniwy żeby wszystko ogarnąć na czas ;P
Idąc systematycznie mogę chyba zdradzić, że za nami:
  • odwiedziny kolegi z zamierzchłej przeszłości (pozdrawiamy Jaśnie Palczastego),
  • szalona, kulowa, naklatębiorąca sesja zdjęciowa z DR 5000 (Diana, Rafał nie poganiamy, ale zachwyt pierwszym zdjęciem doprowadza nas do obłędu, dajcie choć jeszcze jedno - proszęproszęproszę ;P),
  • cygańskie odwiedziny u Cioci Kazimiery (Kaziku przyjedź do nas - pośmiejemy się),
Tyle z aktualności. Co do zaś mojej list zadań to oprócz wymienionych powyżej, postanowiłem, że po odpisuję na maile, które już zdążyły kurzem zarosnąć (Ci którzy pragną bluźnierstw z ust moich wiedzą o kogo chodzi), z jednymi stosunki poprawię, z innymi pogorszę i trochę się pożalę :P

Idąc systematycznie chciałbym od razu napomknąć, że moja Narzeczona nie jest złem wcielonym i nie zmieniła mnie, aż do tego stopnia, że odciąłem się od przeszłości grubą kreską. Ale po kolei. Naprawdę chcielibyśmy gościć wszystkich naszych Czytelników na ślubie i przyjęciu weselnym, ale zwyczajnie tak się nie da. Dlatego jeśli dobrze nam życzycie nie stawiajcie nas w sytuacji, kiedy to publicznie wpraszacie się na nasz ślub, a jeśli nie otrzymujecie odzewu to usuwacie Agnieszkę ze znajomych na fb (jakież o gimbusiarskie - tak się chyba teraz mówi, nie?), bo to na pewno jej wina, że zapomniał o starych kumplach. 
A skoro już przy tym jesteśmy, to gdy odwiedzam rodziców i są takie czy inne święta to moim priorytetem jest, wybaczcie, ale posiedzenie z ojcami przed telewizorem i robienie im uszczypliwości w stylu:
-Mamo, ale Ty papkę oglądasz
a nie wyłażenie na piwo pod blok. To również nie jest wina Agi. Tylko mojego lenistwa. Powyższe przypadki są jednostkowe, ale potrafią człowieka tak wpierniczyć, że moje ciśnienie 190/80 skacze jeszcze wyżej. Wiecie o kim mówię bęcwały więc nie dąsać mi się tu, bo Was nadal lubię ani nie czynić komentarzy w stylu:
-To jej wina
bo to nie wasz poziom, a i jak się zdenerwuję to wysprzęgnąć Wam mogę ;P
No to pożaliłem się. Uff. 
Dobra biorę się teraz za robotę. Czyli parkiety, potem po odpisuję na maile, zrobię rachunki i jak się sprężę, to może jeszcze zdążę głowę uprać, zjeść coś i podgonić trochę w Assasin Creeda, bo przecież sam się nie przejdzie i może nawet uda się pójść do roboty :P
P.S.
Lista przebojów sama się nie zapełni. Zapodawajcie piosenki, które chcielibyście, żebyśmy z Agą usłyszeli w dniu naszego ślubu nawet jeśli nie będzie Was z nami fizycznie to piosenka od Was przypomni nam chwile spędzone razem :)

Dobrego dnia wszystkim

1 komentarz: