niedziela, 2 września 2012

M jak Metro

- Dobrze jest mieć taki dzień włóczykija -powiedziała Agnieszka.
- Chyba włóczydupy - odparł jak zawsze błyskotliwie Miłosz.

Tak oto wczoraj siedząc po ciemku w lesie, sącząc piwko i trzymając się za łapki, postanowiliśmy, że wejdziemy w dniu dzisiejszym z aparatem do metra i narobimy srogich zdjęć (jakby aparatem fotograficznym, nie można było robić nic innego, np: gwoździ wbijać). Zachwyt jak nietrudno się domyśłić głównie wywołały Świętokrzyska i nasze ukochane Stare Bielany. Ze względu na obsługę od dziś w niesławę niech opływa Wawrzyszew, gdzie zostaliśmy opieprzeni z pociągu, trzykrotnie przez megafon (Proszę odsunąć się od krawędzi peronu) oraz raz imiennie (Szszszszszzgrzyt ... ze statywu)
Po wywołaniu ogólnego popłochu, 4 alarmów pożarowych i 9 bombowych przedstawiamy z dumą wydarte czujnej straży ochrony Metra Warszawskiego zdjęcia zrobione przez Nas oraz naszego pierwszego i nieocenionego fotografa Pana Statywa ;)
Po powrocie do domu Google powiedziały, że w metrze zdjęcia można robić, także spoko nie pójdziemy do paki.
Więcej o dniu włóczydupy już wkrótce. Stay tuned.



Więcej zdjęć z tutaj oraz w Słitfociach. Zapraszamy.

1 komentarz: